Ten materiał znajdziesz również na YouTube'ie:

Mity o depresji

Mit numer 1. Depresja to słabość

Mit numer 1. Pierwszym mitem, który mnie szczególnie irytuje to fakt, że depresja wciąż kojarzy się w społeczeństwie ze słabością.

Poznaj kilka znanych osób, które walczyły z depresją.

Multimedalista olimpijski Michael Phelps, aktor Jim Carey, raperzy Kękę czy Zeus. Z żeńskiej strony Kristen Bell czy nieustraszona, multimedalistka olimpijska Justyna Kowalczyk.

Znaleźlibyśmy w każdej z tych osób cechy bardzo osoby silnej. W zasadzie na obalenie pierwszego mitu mamy bardzo wiele, obiektywnych danych z badań.

Mit numer 2. Choroba nie dotyka sportowców.

Możemy tutaj podać przykład Michaela Phelpsa, człowieka który w swoim sporcie zdobył wszystko, co się dało i to kilka razy. Cierpiał na depresję i miał myśli samobójcze.

Był w moim życiu moment, w którym zdałem sobie sprawę, że nie chcę już dalej żyć. My, olimpijczycy, przez cztery lata trenujemy i przygotowujemy się do igrzysk. Po ich zakończeniu przychodzi zagubienie. Nie wiesz, co ze sobą zrobić, gdzie pójść i z kim porozmawiać. To bardzo powszechne – powiedział Michael.

Mit numer 3. Aktywność fizyczna lub ogólnie zdrowy styl życia uchroni nas przed depresją.

Faktycznie jest tak, że aktywność fizyczna wiąże się z niższym nasileniem depresyjności, co sugerują badania, ale nie ma aktywności, która nas całkowicie uchroni.

Joga, siatkówka, czy bieganie i zdrowa żywność nie da nam gwarancji zdrowia psychicznego, choć na pewno osoba prowadząca taki tryb życia, zwiększa szanse na uniknięcie takich problemów.

Mit numer 4. Mężczyzn depresja nie dotyczy w takim samym stopniu jak kobiet.

Ja tutaj widzę inną zależność. Mężczyźni nie mogą rozmawiać za bardzo o swoich problemach, o swoich słabościach.

Niech to podsumuje fragment zwrotki Taco Hemingwaya w utworze: "Chłopaki niech płaczą".

Chłopaki niech płaczą, chłopaki niech płaczą.
Niech chłopaki wiedzą, ze wolno im czuć.
Jeb*ać kulturę macho.
Niech chłopaki uczą się używać słów,
A nie łapać za gardło.

Mit numer 5. Depresja jest wymysłem współczesności.

A może chcesz to powiedzieć rodzinie Chestera Benningtona,

Ja wiem, że kiedy jestem wewnątrz siebie. Jestem w mojej własnej głowie. To miejsce. Ten obszar między moich uszami. To jest złe sąsiedztwo. Nie powinienem być w nim sam - Chester.

Robina Williamsa, a może Roberta Enke, że depresja nie jest prawdziwą chorobą?

10 lat temu piłkarska społeczność była zszokowana w ciszy. Robert Enke odebrał sobie życie 10 listopada 2009 roku. Wielki bramkarz, za którym tęskniono również za to, jaką był osobą .

W prymitywnych czasach ludzie walczyli z wieloma przeciwnościami, więc byli bardziej skupieni na przetrwaniu i teraźniejszości. Ich życie było znacznie krótsze, brutalne.

Jeżeli z kolei spojrzymy wstecz na minione dekady, to ludzie po prostu zapijali pustkę i problemy. Wstydem było przyznać się do słabości, dlatego po dziś dzień wiele osób cierpi z powodu alkoholizmu, własnego bądź bliskiego członka rodziny.

Mit numer 6. Osoba chora jest sama sobie winna.

Tutaj wrzucę fragment filmu Twój Vincent, który dobrze oddaje to, co mam na myśli.

Powiedz mu, że Gino przyszedł do mnie z listem dopiero jak się dowiedział, że Wincent…
Zabił się?
Dlaczego tak ciężko jest Ci w to uwierzyć? Przecież widziałeś, co się z nim stało.
Załamał się. Tak bywa z wieloma ludźmi.
Gdy są słabi.
Jak pożyjesz, to zobaczysz. Życie potrafi niejednego skruszyć.

Tutaj przytoczyłbym też słowa Davida Servana-Schreibera, z tym że słowo rak, zamieniłbym na słowo depresja.

Czynniki sprzyjające rakowi depresji są tak liczne i zróżnicowane, że nikt nie powinien obarczać się winą za to, że zapadł na chorobę. Gdyby zachorował twój kot, nigdy nie przyszłoby ci na myśl, że to jego wina.

Mit numer 7. Depresja jest chorobą dziedziczną.

Depresja nie jest uwarunkowana genetycznie. Możemy być z natury nieco bardziej depresyjni i być wyczuleni na zagrożenia płynące z otoczenia. Przykładowo osoby depresyjne zapamiętują więcej elementów otoczenia. Takie cechy miały dawniej role adaptacyjne – czyli po prostu pozwalały nam przetrwać.

Co ważne, od najbliższych nie otrzymujemy tylko genów, ale też sposoby radzenia sobie. Uczymy się od innych osób sposobu rozwiązywania problemów, a sposób myślenia jest bardzo ważny w depresji.

Weźmy też pod uwagę czynniki środowiskowe. Na przykład mamy dwie osoby, które mają takie same skłonności do depresji, ale jedna z nich jest bardziej atrakcyjna. Atrakcyjność fizyczna sprawia, że inni ludzie bardziej nas lubią, co oznacza, ze osoba mniej atrakcyjna, lub rzucają się w oczy na przykład o rudym kolorze włosów, większej tuszy, czy po prostu biedna, jest bardziej narażona na prześladowanie ze strony rówieśników, co w przyszłości znacząco może wpłynąć na prawdopodobieństwo zachorowania na depresję.

Mit numer 8. Wyleczenie choroby zależy od dobrej woli chorego.

Stwierdzenie, że „wyleczenie zależy od Twojego nastawienia”, sugeruje, że jeżeli nadal jesteście chorzy, to nie staraliście się wystarczająco.

To oczywiście nie działa tak prosto. Leczenie depresji to proces i wszyscy chcielibyśmy szybkich rezultatów. Nie da się ukryć, że chęć uzyskania pomocy, motywacja do podjęcia leczenia i terapii jest bardzo ważna.

Nie możesz jednak powiedzieć, że ktoś jest nadal chory, dlatego że jego chęć wyzdrowienia jest niewystarczająca

Raz, że jest to wpędzanie w poczucie winy, a dwa to tak jakbyście powiedzieli, że ktoś jest chory na własne życzenie.

Mit numer 9. Z depresji można wyleczyć się samemu.

Stanowczo odradzam. To jest stąpanie po bardzko cienkim lodzie, ponieważ nie wiesz, kiedy depresja ściągnie Cię w dół.

Mit numer 10. Leki przeciwdepresyjne uzależniają.

To jest oczywiście spory mit, który może spowodować, że ludzie mocno obawiają się leczenia farmakologicznego. W tej kwestii podrzucam wypowiedź dra Maciej Klimarczyka.

Co to jest uzależnienie? Uzależnienie to rozwinięcie się tolerancji na lek. Czyli po ludzku, aby otrzymać ten sam efekt, musimy zwiększać stale dawkę leku. Leki przeciwdepresyjne tak nie działają. Nie uzależniają. Uzależniają leki nasenne i leki uspokajające brane przewlekle.

Mit numer 11. Psychoterapia jest zawsze dobra.

Psychoterapia niestety nie jest dobrym rozwiązaniem. Ciężko byłoby osobie w ciężkiej depresji skonfrontować się z pewnymi sprawami. Tutaj ponownie możemy posłuchać dra Maciej Klimarczyka, z którym zgadzam się w 100%.

Najlepiej psychoterapię stosować w depresji łagodnej albo w czasie zdrowienia lub stabilizacji stanu zdrowia w depresji ciężkiej. Nie leczymy pacjenta tylko psychoterapią w depresji ciężkiej, ponieważ jest to błąd i często prowadzi do pogorszeń.

To już wszystkie mity, którymi chciałem się z Wami podzielić. Oczywiście jeżeli na tej liście nie ma czegoś, co jest dla Ciebie ważne, co według Ciebie pominąłem, daj proszę znać w komentarzu. Będziemy mogli dzięki temu tą listę uzupełnić.

Miejmy nadzieję, że świadomość związana ze zdrowiem psychicznym będzie coraz większa i już przenigdy nie zobaczymy reklamy w stylu „Nie świruj, idź na wybory”.